Tytuł: Lucky Luke. Eskorta
Scenariusz i rysunki: Morris & Goscinny
Wydawnictwo: Egmont
Dla kogo: 6+, wydaje mi się że dla młodszych dzieci jednak zbyt dużo przemocy i przede wszystkim skomplikowana fabuła, za którą mogą nie nadążać.
O czym: Jeśli Lucky Luke, to wiadomo – Dziki Zachód. W tym tomie jego zadaniem jest eskortowanie niesławnego Billy the Kid’a na proces, który ma się odbyć w odległym mieście. Billy nie daje sobie dmuchać w kaszę, więc nasz Lucky Luke nie będzie miał łatwo. Czy mu się to uda?
Plusy: Klasycznie jak przy tej serii – dużo się dzieje, jest akcja, nagłe zwroty, strzelaniny i pogonie. Do tego dużo humoru. Mi też podoba się to, że te komiksy zawsze zahaczają jednak trochę o historię Dzikiego Zachodu, pokazując, może w trochę przerysowany sposób, jak w tamtych czasach wyglądało życie.
Minusy: Nie zauważyłam. Chociaż pamiętać należy, że to jest komiks, który powstał w latach 70tych, więc niektóre opisane tu zachowania mogą się nie zgadzać z dzisiejszymi teoriami wychowywania dzieci.