„Ale wstyd”
Wszelkie teksty, których celem jest zawstydzenie dziecka należą do grupy wkurzających mnie komunikatów wychowawczych. Ja rozumiem, że wstyd jest jedną z technik, które mają ludzi uczyć norm panujących w danym społeczeństwie. Na pewno jest wiele rzeczy których nie robimy, bo się wstydzimy. Chociażby chodzenie na golasa po ulicy. Wstyd jest naturalnym uczuciem, chociaż to czego się wstydzimy zależy pewnie w dużej mierze od kultury w jakiej jesteśmy wychowani.
Ale wmawianie dziecku, które jeszcze nie opanowało nocnika, że to wstyd, że się zsikało, nie zdziała wiele dobrego. Dziecko w dalszym ciągu nie potrafi jeszcze wystarczająco dobrze i szybko sygnalizować swoich potrzeb. A do tego czuje, że coś robi nie tak, bo to przecież wstyd, żeby taki duży chłopiec jeszcze sikał w majtki.
Cycek
Albo wstyd, że taki duży chłopiec, a jeszcze chce cycka. No chce, i w czym ten wstyd? Jak mu się odechce, to przestanie. Albo jak mi się odechce, to powiem mu – koniec. Mama już nie ma siły cię karmić. Będziesz pić co innego. A nie, że wstyd pić mleko z cycka. I nikomu nic do tego, czy moje dziecko muka cycka czy już nie. I nie życzę sobie żeby mojemu synkowi wmawiać, że musi się wstydzić tego, czego chce. Ja mu mogę nie dać tego czego on chce, z różnych powodów. Mogę mu wytłumaczyć, czemu nie dostanie tego czego chce. Ale jeśli czegoś chce, to nie musi się wstydzić.
A nie – najpierw wstyd to, wstyd tamto. A potem – no nie wstydź się, chodź, powiedz, co chcesz; ale z ciebie wstydzioch.
Wiedzieć czego się chce to nie wstyd
Szanujmy to, że nasze dziecko czegoś się wstydzi. Ale nie wmawiajmy mu, że ma się wstydzić tego, że czegoś jeszcze nie umie. I nie każmy mu się wstydzić tego, czego chce.
Po raz kolejny już to piszę, ale myślę, że to istotne. Dzisiejszy świat zalewa nas i nasze dzieci tyloma możliwościami, informacjami, liderami, religiami itd. że nie możemy wychowania naszych dzieci opierać na ślepym posłuszeństwie. Nigdy nie wiemy jaki lider stanie na ich drodze i komu zdecydują się być posłuszni. Chyba lepiej, więc tak wychowywać nasze kluski, żeby wyrosły na dorosłych, którzy potrafią logicznie myśleć, zadawać pytania i wiedzieć, czego chcą. A zawstydzanie prowadzi w dokładnie przeciwnym kierunku.