Jedna z tych książę, co do której mam bardzo mieszane uczucia.
Tytuł: Zrodzona z ognia. Dwunastka i Lodowy Las
Tekst: Aisling Fowler
Wydawnictwo: HarperKids
Dla kogo: na moje oko, tak 10+. A nawet dla starszych. Sama forma – czyli dużo tekstu, mało ilustracji, ale też ciągle poruszane tematy walk, zemsty, śmierci członków rodziny… Wszystko to sprawia, że nie jest to książka dla najmłodszych.
O czym: Tytułowa Dwunastka, to dziewczynka, która uczy się w specjalnej szkole – Hunting Lodge. Szkoła ta ma kształcić Łowców, czyli jednostki, które mają bronić ludzi przed niebezpiecznymi stworzeniami a także pilnować ładu i równowagi pomiędzy klanami, by uniknąć kolejnej wojny. Do szkoły tej dzieci przyjmowane są dobrowolnie, a szkolenie jest bardzo wymagające i często bolesne.
Dwunastka bardzo dobrze radzi sobie z nauką walki, ale znacznie gorzej z nawiązywaniem kontaktów z innymi uczniami. I właśnie dlatego po raz kolejny wpada w kłopoty i trafia do lochów. W lochach jest świadkiem napadu na szkołę, widzi jak ginie jedyna nauczycielka, którą zdążyła już pokochać, a jedyna dziewczynka, która do tej pory okazywała jej jakąkolwiek sympatię zostaje porwana. Dwunastka wyrusza by ją odbić, po drodze tworzy się wokół niej mała drużyna, która przez kolejne niebezpieczeństwa i pojedynki idzie śladami porwanej Siódemki.
Plusy: Naprawdę wciągająca fabuła. Szybkie zwroty akcji. Powoli, ale sukcesywnie odkrywane tajemnice zarówno Dwunastki, jak i jej towarzyszy, a także – samego świata, do którego autorka przenosi czytelnika. Ogólnie moim zdaniem bardzo sprawnie zbudowany świat fantastyczny i niezwykle umiejętnie wprowadza się tu czytelnika w zasady nim rządzące, co wcale nie jest takie proste.
Przygody jakie spotykają Dwunastkę trzymają w napięciu i naprawdę trudno się oderwać. Dodatkowo książka porusza też temat takich wartości jak współpraca, zaufanie, przyjaźń. Pokazuje jak często w życiu posługujemy się stereotypami i uprzedzaniami i ile może to nas kosztować. Pokazuje jak na co dzień jesteśmy manipulowani, jak ludzie dla swoich własnych celów potrafią przekształcać prawdę i nasyłać jedni na drugich. Mówi o bólu po stracie rodziny, ale też o wybaczaniu.
Minusy: Chociaż niezaprzeczalnie jest to książka, która wciąga i bardzo szybko się ją czyta, to jednak ja osobiście mam problem z wizją dzieciaków, które od małego wychowuje się do walki, którym od małego każe się składać słowa przysięgi w których wyrzekają się więzów krwi i „są gotowe złożyć w ofierze swoje imię i swoją przeszłość”.
Nie podobał mi się też początek, w którym widzimy trening tych dzieci, które niby z własnej woli zgodziły się walczyć o lepszy świat, a dalej zachowują się jak nastolatki w systemówce, którym nie chce się odrabiać pracy domowej. Może w ten sposób łatwiej dzieciom się wczuć w fabułę, jednak z mojego punktu widzenia te dwa aspekty się trochę ze sobą kłócą.