Świadomie szukam takich książek. Może dlatego, że owady nigdy nie były moja miłością i szczerze mówiąc za nimi nie przepadam? Odkąd jestem mamą staram się jednak świadomie podchodzić do takich irracjonalnych lęków, a z doświadczenia wiem, że im bliżej poznaję jakiś temat, tym mniej wzbudza we mnie lęku. Pisałam już o tym w odniesieniu do pająków, a teraz powtórzę – jeśli boicie się owadów, po prostu je poznajcie. To bardzo pomaga.
Tytuł: Owady od A do Z.
Wydawnictwo: Kropka
Dla kogo: Myślę, że tak 7+. Dla młodszych dzieci, tylko jeśli są wyjątkowymi fanami owadów.
O czym: To taki w zasadzie typowy atlas. We wstępie dowiadujemy się trochę ogólnych informacji o owadach. O tym jak są zbudowane, jak się rozmnażają, co jedzą, ale też o tym, że niestety wśród owadów wiele gatunków znika i co możemy zrobić, żeby przynajmniej częściowo temu zaradzić.
Takie ogólne wprowadzenie, to jednak tylko 8 stron z całej książki (w sumie ponad 150 stron), bo cała reszta to opisy konkretnych owadów – rysunek opisany nazwą polską i łacińską; krótki, ale ciekawy opis; występowanie; dieta i wielkość. Typowy atlas najciekawszych owadów z całego świata.
Plusy: Ładne ilustracje i dużo ciekawostek. Krótkie opisy owadów, są może i krótkie, ale można się z nich dowiedzieć naprawdę wielu fascynujących rzeczy na temat życia tych małych zwierzątek, na które na co dzień prawie nie zwracamy uwagi, o ile tak jak muchy, komary czy kleszcze nie utrudniają nam bezpośrednio życia. Myślę, że to dobra lektura dla fanów owadów, ale też dla dzieci, które owady traktują z niechęcią. Bo jeśli zobaczą jak fascynujący jest to świat, może zniknąć w nich lęk, a zamiast niego pojawić się chęć niesienia pomocy, by świat przetrwał jak najdłużej.
Zastrzegam tylko, że jak każdy atlas, raczej nie jest to książka do przeczytania od deski do deski za jednym razem. To raczej ten typ, do którego wraca się co jakiś czas, czyta kilka stron i idzie się zajmować swoimi sprawami.
Minusy: Chętnie widziałabym w tej książce jeszcze dodatkowe, dłuższe teksty, może jakąś historię, może dłuższy trochę bardziej spersonalizowany opis, któregoś owada – po prostu coś, co od czasu do czasu zmieniło by tempo czytania. Bo trochę mi tu brakuje takiego przerywnika. Kolejna strona – kolejne owady, czasem trudno utrzymać uwagę. Ale z drugiej strony taka charakterystyka atlasu, więc może się czepiam.