Muszę przyznać, że w szkole nie za bardzo lubiłam geografię. Nawet nie wiem dlaczego. Z mapą tak naprawdę zaprzyjaźniłam się dopiero znacznie później. Kiedy sama zaczęłam jeździć w różne miejsca, a w konsekwencji interesować się tym, gdzie co jest. Dlatego w edukacji moich dzieci, staram się szukać jakichś pomysłów na zaznajamianie z mapą w bardziej sprzyjających okolicznościach.
Tytuł: Terra
Wydawnictwo: Egmont
Dla kogo: Wydawnictwo mówi 10+. Może coś w tym jest, chociaż my graliśmy z Jankiem (lat 10) i Miśkiem, który ma 7 lat. Myślę więc, że bardziej chodzi o to, by dziecko potrafiło już dobrze czytać, rozumiało pojęcia kraju i kontynentu, i sprawnie odnajdowało się na osi czasu oraz na skali liczbowej, gdzie w grę wchodzą już nie tylko jedności, ale tysiące, a nawet miliony.
Zasady gry: Gra składa się z kart z zadaniami/odpowiedziami, kolorowych znaczników oraz dużej planszy z mapą świata. Każda karta z zadaniami/odpowiedziami podzielona jest na dwie części. Części, którą widzą wszyscy przed rundą, na której znajdują się zadania oraz ukrytej do końca rundy części z odpowiedziami. W każdej rundzie gracze kolejno wykonują wyznaczone zadania, które polegają na wytypowaniu odpowiedniego miejsca, daty, odległości lub innej wielkości. Typujemy poprzez umieszczenie znacznika w swoim kolorze na mapie, lub na znajdujących się pod nią osiach liczbowych. (Przykład: na karcie znajduje się napis „najszerszy wodospad”, zadania polegają na oznaczeniu na mapie miejsca, w którym się znajduje oraz np. wysokości lub ilości wody jaka przez niego przepływa w ciągu minuty.) Po zakończeniu rundy, sprawdzamy odpowiedzi na ukrytej dotąd części karty. Punkty otrzymujemy za poprawną odpowiedź (7 pkt.) oraz za odpowiedzi, które sąsiadują z poprawną odpowiedzią (3 pkt.) Każdy zdobyty punkt pozwala nam się przesuwać po polach zaznaczonych wokół planszy. Zwycięzcą jest osoba, która po ustalonej liczbie rund, ma najwięcej punktów.
Plusy: Gra jest wciągająca, dobrze wykonana. Świetnie sprawdza się jako sposób zapoznania dzieci z mapą. Pozwala też na grę na różnych poziomach wiedzy (dorosły-dziecko), ponieważ po pierwsze pytania są takie, że w wielu przypadkach większość dorosłych zgaduje tak samo jak dzieci, a nawet jeśli nie zgaduje, tylko zna odpowiedź, dzieci mają szansę na zdobycie punktów poprzez ustawienie swoich znaczników obok znacznika osoby, która wydaje się znać rozwiązanie. Wydaje mi się, że te same powody sprawiają też, że dziecko nie zniechęca się od razu jeśli pojawiają się ciągle pytania, na które nie zna odpowiedzi. Po prostu, powoli i na spokojnie zapoznaje się z mapą i wyobrażeniami wielkości.
Dodatkowym plusem jest bardzo duża liczba kart z pytaniami, nie wyobrażam sobie, żeby można się było ich nauczyć na pamięć. Poza tym gra uczy też kalkulowania ryzyka, bo zasady skonstruowane są tak, że czasami opłaca się strzelać, a czasami lepiej jest po prostu spasować.
Na plus zaliczam też same zasady, które choć początkowo wydają się skomplikowane, są tak naprawdę dość proste.
Minusy: Chyba tylko to, że za pierwszym razem trzeba trochę czasu poświęcić na ogarnięcie zasad (ale tego chyba wymaga większość gier).