Faza na dinozaury zdaje się prędzej czy później dopadać większość chłopaków, a na pewno też i wiele dziewczynek. Wydawnictwa doskonale zdają sobie z tego sprawę i na rynku dostępnych jest bardzo wiele książek, o tym temacie skierowanych do młodych odbiorców. Jednak niestety wiele z nich jest po prostu słabych. Kiedy Klusek przechodził tę fazę przeczytaliśmy naprawdę dużo takich książek, ale tylko jedną książkę z tamtego okresu mogłabym zaliczyć do grupy tych „wartych przeczytania”. Na szczęście niedawno pojawiła się druga.
1) Dinopedia
To książka z której ja na temat dinozaurów dowiedziałam się chyba najwięcej (pisałam o niej już trochę tutaj). Ciekawe i – co ważne w czytaniu książek popularno-naukowych dla dzieci – dobrze opisane ilustracje. Nie ma więc problemu, że dziecko nas pyta „Mamo, a to co za dinozaur? A co on tu robi?” A my nie mamy zielonego pojęcia, bo albo informacji na ten temat w ogóle nie ma na stronie (mam wrażenie, że w encyklopediach dla dzieci często wkleja się zdjęcia całkiem „od czapy” – „co z tego, że cała strona jest o tyranozaurach, my akurat mamy zdjęcie czegoś całkiem innego, ale w sumie to jest w temacie, bo jest na nim kawałek jakiegoś dinozaura, to je wkleimy, żeby trochę miejsca zajęło, dziecku i tak wszystko jedno”), albo trzeba się doszukiwać gdzieś w tekście, nie wiadomo, w której ramce. I zanim człowiek znajdzie odpowiedź, to dziecko albo już się znudziło, albo ma kolejnych 11 pytań. W Dinopedii każdy obrazek jest wyczerpująco podpisany i nie pozostawia cienia wątpliwości, co do tego kto i po co jest na ilustracji. Również teksty napisane są bardzo ciekawie i widać z nich, że autor znał się na temacie i co więcej – temat lubił, co nie zawsze jest takie oczywiste. Wszystko napisane jest jasno i klarownie, ale nie infantylnie, a to też bardzo duża sztuka. Tak więc do tej pory Dinopedia była naszym głównym i najważniejszym źródłem wiedzy o dinozaurach. No i może jeszcze bajka „Dinopociąg”, ale teraz rozmawiamy o książkach.
2. Dinozaury. Skamieliny i pióra.
Niedawno jednak na polskim rynku dzięki wydawnictwu Nasza Księgarnia pojawiła się też książka panów MK Reed’a i Joe Flood’a. Tym razem nie jest to encyklopedia a „Naukomiks”. Bardzo podoba mi się to określenie. Jest to bowiem książka w formie ilustrowanej. Tekst stanowi tu znikomą część jak w każdym komiksie czy jak kto woli – powieści graficznej. Jednak nie jest to typowy komiks. Nie ma tu jednej historii, ale zbiór wielu opowieści z różnych czasów. Poznajemy tu bowiem historie nie tylko samych dinozaurów, ale też osób, które je badały i odkrywały. Można się w ten sposób naprawdę wiele dowiedzieć. I to nie tylko na temat dinozaurów, ale też tego jak ludzie w różnych wiekach postrzegali świat i historię ziemi i ludzkości. Naprawdę fascynująca lektura i warto po nią sięgnąć.
A Wy jakie książki o dinozaurach polecacie? Macie w domu fanów tych fascynujących istot?
Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.
Jeśli masz do mnie jakieś konkretne pytanie, pisz pod wpisem lub na maila nasze.kluski@o2.pl Pomogę, na ile będę umiała.
A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”