Klusek odkąd pamiętał fascynował się wodą. Wiadomo – w domu za bardzo rozlewać nie można. Ale na szczęście jest balkon. Klusek wypuszczony na balkon znika na długo. Do końca co tam robi – nie wiem. Mogę się tylko domyślać, patrząc po efektach.
Efektem na pewno jest to, że nasz balon dzień w dzień wygląda jakby przeszedł po nim huragan. Z deszczem. Przelewanie, podlewanie, psikanie, posypywanie, wycieranie…Tyle możliwości.
Wcześniej kazał mi tylko wodę od czasu do czasu przynieść. Teraz już sam lata. Wyznaczając trasę kroplami wody na podłodze. Albo zostawiając ślady mokrych skarpetek na dywanie. Ale co tam. Niech się rozwija. Woda przy obecnych temperaturach szybko znika.
Do zabawy dużo nie trzeba – psikacz, wiadro, konewka, stary czajnik, szmatki… Cokolwiek by tam nie zostawić, Klusek znajdzie temu jakieś zastosowanie.