Już któryś raz przybieram się do napisania poruszenia tego tematu.
Czy nasze Kluski oglądają telewizję? Telewizji jako takiej – nie. Ale Klusek zaczyna już powoli oglądać bajki. W ograniczonym zakresie – to znaczy nie więcej niż jedną bajkę dziennie (około 10 minut). No chyba, że jesteśmy u znajomych z dziećmi, a dzieci oglądają, to i Klusek czasem chce się załapać. Albo jak zostaje u dziadków, to też czasem coś tam mu włączają. Ogólnie więc wie, do czego służy telewizor, ale nie ma do niego jakichś większych ciągot.
No to teraz czemu Kluski nie oglądają telewizji? Powodów jest wiele. Tutaj na pewno wszystkich nie wymienię, ale kilka mogę – czemu nie. I od razu zaznaczam, że są to powody dotyczące głównie maluchów w wieku 0-3 lat. Bo takie egzemplarze mam w domu.
1) Telewizja pobudza. Fakt, że dziecko siedzące przed monitorem czy telewizorem wygląda na spokojne, ale telewizja nie uspokaja. Ten brak ruchu i emocje związane z oglądaniem dziecko później musi odreagować. Bo dziecko naturalnie potrzebuje ruchu.
2) Dziecko nie rozumie o co tam chodzi. I mówię tu też o bajkach przeznaczonych niby dla maluchów. Takich co mają uczyć, wychowywać itd. Klusek oglądał już bajki wcześniej. Od czasu do czasu mu się zdarzało, przy innych dzieciach najczęściej. Ale dopiero od niedawna jest mi w stanie powiedzieć o czym ta bajka była. Wniosek, dzieci do około trzech lat w bajkach widzą głównie ruszające się obrazy, nie uczą się przez oglądanie telewizji.
3) W telewizji za dużo się dzieje. Małe dzieci przyzwyczajane od małego do szybko zmieniających się obrazów nudzą się kiedy ten obraz przestaje im się zmieniać. A że życie w życiu poza telewizorem zazwyczaj nie jest takie dynamiczne, dzieci nudzą się często.
4) Małe dzieci uczą się przez ruch, dotyk, smak, zapach, nie potrafią wyciągać wniosków, łączyć faktów, analizować i przekładać sytuacji widzianych w bajkach na sytuacje realne. Z tego co zauważyłam Klusek zaczął powoli przetwarzać sytuacje opisywany w książeczkach na realne zdarzenia całkiem niedawno. Może trzy, może cztery miesiące temu. Wcześniej próby wytłumaczenia mu związku kończyły się fiaskiem. Tak więc czas spędzony przed telewizorem tak naprawdę zabiera czas, który można by spożytkować ucząc się czegoś.
I nie chcę tu twierdzić, że dziecko powinno się cały czas czegoś uczyć, ale często rodzice tłumaczą, że dzieci oglądają tylko takie pouczające bajki. I czują się z tym lepiej, zostawiając je przed telewizorem.
Ja rozumiem, że czasem można dziecko posadzić przed bajką, żeby się czymś zająć, albo nawet odpocząć. Ale pamiętajmy, że jest to raczej sposób zabicia czasu, niż nauka. Nie ma się tu co oszukiwać.
5) Telewizja to łatwa rozrywka. Siadasz, wgapiasz się i nic nie musisz robić. Więc mam wrażenie, że dzieci, które za wcześnie poznają tę formę rozrywki mogą mieć problem z podejmowaniem innych, bardziej wymagających form. Czasem nie chcą ich nawet próbować. Myślę więc, że im więcej ciekawych rzeczy zrobi dziecko zanim pozna telewizję, im więcej dowie się o otaczającym je świecie w sytuacjach życia codziennego, tym lepiej dla dziecka.
To tak pokrótce. I głównie z punktu widzenia opieki nad dziećmi w wieku 0-3 lat. Nie poruszam więc tematu treści niesionych przez telewizję, bo biorąc pod uwagę fakt, że tak małe dzieci niewiele rozumieją z tego co się dzieje na ekranie na przejmowanie treści jest, myślę, trochę za wcześnie. Aczkolwiek nie wiem jak to jest z reklamami. Klusek, jak mówiłam, telewizji nie ogląda, z reklamami się nie styka. Nie mamy więc problemu z tym, że musi mieć jakąś zabawkę z reklamy, czy soczek czy cokolwiek. Ale czy tak małe dzieci oglądające telewizję domagają się rzeczy z reklam, to nie wiem. Pytanie do tych rodziców, którzy mają doświadczenie.
W części drugiej – najczęściej spotykane kontrargumenty i alternatywy dla bajek.