Pisałam już o książkach dla dzieci w duchu Montessori, w duchu edukacji waldorfskiej, to teraz pora na książki dla dzieci w duchu edukacji Charlotte Mason. Jak sama Charlotte o nich mówiła „living books” czyli żyjące książki.
Czym są żyjące książki?
Trochę już o nich pisałam tutaj. Ale tak dla przypomnienia, „książki żyjące” to książki pisane z pasją, przez osoby, które znają się na temacie, które potrafią w ten temat wciągnąć, zainteresować, przedstawić jako pasjonującą historię. Z oczywistych względów zazwyczaj wszelkie encyklopedie i podręczniki nie odpowiadają tej definicji. Ale nie odpowiadają jej też książki, które traktują świat z dużym uproszczeniem, starające się mówić do dzieci, jak do osób mało inteligentnych. Charlotte Mason wierzyła, że w przekazywaniu wiedzy najważniejsza jest pasja, którą przekazuje osoba opowiadająca o jakimś przedmiocie, historii, prawie… W zasadzie temat nie ma znaczenia. Kontakt z ideą i pasją jest dużo ważniejszy niż dostosowanie wszystkich faktów i słów do możliwości rozumienia dziecka, bo dziecko i tak zrozumie tyle ile będzie umiało. Ważne jest zarażanie pasją, a nie przedstawianie suchych faktów.
Przykłady
„Profesor Astrokot odrywa kosmos”
Filip i mama, która zapomniała
Przewodnik prawdziwych tropicieli (recenzja tutaj)
I zapewne wiele innych. Ciekawa jestem jakie pozycje byście tu dodali, po definicji „living books” jakie zamieściłam powyżej. Zapraszam do komentowania.