Tytuł: Lucky Luke. Phil Defer
Scenariusz i rysunki: Morris
Wydawnictwo: Egmont
Dla kogo: 6+, wydaje mi się że dla młodszych dzieci jednak zbyt dużo przemocy i przede wszystkim skomplikowana fabuła, za którą mogą nie nadążać.
O czym: Jeśli Lucky Luke, to wiadomo – Dziki Zachód. W tym tomie Luckey Luke odwiedza miasto, w którym nie ma szeryfa, ale za to właśnie powstał drugi saloon. Nie podoba się to pierwszemu właścicielowi, który jeszcze do niedawna, jako jedyne źródło whisky w okolicy zarabiał krocie. Z niechęci do konkurencji wynajmuje znanego rewolwerowca – Phila Defera, by ten pozbył się problemu.
Plusy: Klasycznie jak przy tej serii – dużo się dzieje, jest akcja, nagłe zwroty, strzelaniny i pogonie. Do tego dużo humoru. Mi też podoba się to, że te komiksy zawsze zahaczają jednak trochę o historię Dzikiego Zachodu, pokazując, może w trochę przerysowany sposób, jak w tamtych czasach wyglądało życie. Tym razem dowiadujemy się coś nie coś o wolnym rynku.
Minusy: Nie zauważyłam. Chociaż trzeba pamiętać, że to trochę starsza seria i to, co pokazywano dzieciom kilkadziesiąt lat temu będzie się różniło od tego co my obecnie uważamy za poprawne.