Tytuł: Lucky Luke. Eliksir doktora Doxeya.
Scenariusz i rysunki: Morris
Wydawnictwo: Egmont
Dla kogo: 6+, wydaje mi się że dla młodszych dzieci jednak zbyt dużo przemocy i przede wszystkim skomplikowana fabuła, za którą mogą nie nadążać.
O czym: Jeśli Lucky Luke, to wiadomo – Dziki Zachód. W tym tomie Luckey Luke odwiedza miasto, którego mieszkańcy chorują po wypiciu tytułowego eliksiru doktora Doxeya. I oczywiście jak na naszego sprawiedliwego bohatera przystało – postanawia znaleźć i ukarać nieuczciwego doktora.
Plusy: Klasycznie jak przy tej serii – dużo się dzieje, jest akcja, nagłe zwroty, strzelaniny i pogonie. Do tego dużo humoru. Mi też podoba się to, że te komiksy zawsze zahaczają jednak trochę o historię Dzikiego Zachodu, pokazując, może w trochę przerysowany sposób, jak w tamtych czasach wyglądało życie.
Minusy: Nie zauważyłam.