Tytuł: Pozytywka. Pióra łagodnego orła
Autorzy: Gije, Carbone
Wydawnictwo: Egmont
Dla kogo: 7 – 12. Młodsze dzieci mogą nie nadążyć za fabułą, a nawet trochę się bać, a starsze raczej uznają album za dziecinny. Aczkolwiek jak zawsze przy takich szacunkowych wyliczeniach wszystko zależy od dziecka.
O czym: Kolejna historia Noli i jej przyjaciół z Pandorii (Jeśli nie wiecie kim jest Nola i czym jest Pandoria, zapraszam tutaj.) Dziewczynka została uwięziona w magicznym świecie i nie może wrócić do domu, bo z pozytywki (portalu) wypadł klucz. Dzieci wraz z Antonem próbują zrobić magiczny proszek, który może pomóc. Jednak jak zwykle w takich sytuacjach okazuje się, że nie ma głównego składnika – piór łagodnego orła. Nie mają ich w domu. Nie ma u zielarza. Nie ma w sklepie ze skórami i piórami. Żeby zdobyć pióra trzeba zabić orła, a na to są limity. W sklepie z piórami właściciele wykorzystali już limit, w dodatku mają na głowie protest obrońców zwierząt. Zielarz co prawda nie przekroczył jeszcze limitu, ale tak się dziwnie składa, że właśnie stracił wzrok i musi zrezygnować z polowań. Rozwiązując tę sytuację dzieci wpadają na kolejną informację na temat mamy Noli. Czy to możliwe żeby jej śmierć miała związek z walkami przeciw Selenitom?
Plusy: Plus za ilustracje. Bardzo przyjemne. Plus oczywiście też za to, że główna bohaterka jest dziewczynką, która nie czeka na księcia z bajki. A w dodatku, komiks może zainteresować tak samo dziewczyny jak i chłopaków.
Plus też za to, że książka porusza aktualne tematy. Tym razem są to prawa zwierząt.
Minusy: Nie mam się chyba za bardzo do czego przyczepić.