Tytuł: Giganci. Bora i Leap
Wydawnictwo: Egmont
Scenariusz: Lylian
Ilustracje: Luisa Russo
Kolorystyka: Lorien
Dla kogo: 7-14 lat. Starsze dzieci mogą uznać komiks za zbyt naiwny. Młodsze mogą się bać .
O czym: Ogólnie ideą serii jest to, że w naszym świecie ukryte są tajemnicze stwory, połączone z naturą i obdarzone różnymi mocami, czyli tytułowi Giganci. Trzeba je obudzić, żeby razem mogły uratować świat, któremu zagraża niebezpieczeństwo.
W trzeciej części właściciel Crossland Corporation,miliarder opętany wizją nieśmiertelności, próbuje zdobyć władzę nad jednym z Gigantów, który wszedł w jego posiadanie. Próba połączenia się z Gigantem to dla niego kwestia życia lub śmierci. Albo się uda i dostanie nowe życie, albo zginie próbując.
Poznajemy też kolejnego Giganta. Nazywa się Kyma i wygląda jak wielka kamienna głowa. Tym razem łączy się ona nie z jednym, a z dwójką dzieci. Rodzeństwem z Kambodży. Niestety jedno z rodzeństwa postanawia dorobić się na tym odkryciu i wraz z ojcem alkoholikiem, sprzedają informacje na temat Kymy Crossland Corporation. Czy uda się ją odnaleźć i uratować świat? Tego Wam nie powiem.
Plusy: Ciekawa historia, nagłe zwroty akcji, napięcie, przygoda, walka z niesprawiedliwoścą. Podoba mi też to, że książka porusza temat zmian klimatycznych i piękna przyrody. Cieszę się też, seria ma bardzo zróżnicowanych bohaterów pod względem zarówno płci, jak i narodowości. Osobiście podobają mi się też ilustracje, chociaż momentami są dość straszne.
Minusy: Pisałam już o tym, ale może przypomnę – potwory w komiksie są dość potworne i nie każde dziecko (i rodzic) lubi takie rzeczy.