Seria: Leo! Znowu ty?
Tytuł: Byle do przodu
Tekst: Aleksandra Tyl
Ilustracje: Marta Grabowska
Wydawnictwo: Lemoniada
Dla kogo: 7-12 lat. Tak mniej więcej. Tematem jest w dużej mierze szkoła oraz granie na telefonach i komputerach, więc młodszym dzieciom chyba bym nie polecała.
O czym: Leo zaczyna wakacje. Jest z tego powodu niezmiernie szczęśliwy. Co prawda trochę trzeba się nakombinować, żeby móc grać cały dzień, bo rodzice nie wiadomo czemu upierają się, że dzieci powinny spędzać czas na dworze, ale jednak nie trzeba iść do szkoły. Nie do końca też cieszy się, że rodzice zaplanowali trzytygodniowy wyjazd bez elektroniki. Kiedy jednak okazuje się, że będą jechać camperem, a w dodatku łóżko Leo jest usytuowane tuż przy gniazdku, Leo wpada na pomysł przemycenia laptopa… Ostatecznie wakacje okazują się jednak całkiem fajne i pełne przygód również w realnym świecie.
Plusy: Ciekawa fabuła, zabawne sytuacje, prawdziwe życie uczniów – to wszystko sprawia, że książka jest naprawdę wciągająca dla młodych czytelników. Łobuzerskie podejście do tematu trochę przywodzi na myśl np. Mikołajka. Ogólnie fajna i lekka lektura o wakacyjnej wolności.
Minusy: Jeśli nie lubicie książek, w których dzieci korzystają z laptopów i telefonów, a w dodatku robią wszystko, żeby rodzice nie zawsze wszystko wiedzieli, to nie jest książka dla Was.