Ciągle tylko o książkach dla dzieci, więc dziś dla odmiany – coś dla mamy.
Tytuł: Wielki Gatsby. Powieść graficzna.
Autor: F. Scott Fitzgerald
Ilustracje: Aya Morton
Adaptacja tekstu: Fred Fordham
Wydawnictwo: Egmont
Dla kogo: Dla starszych nastolatków i dorosłych zainteresowanych tematami takimi jak literatura amerykańska, Art déco czy graficzne wersje klasycznych powieści.
O czym: o tym, o czym jest powieść – o miłości, beznadziei, pieniądzach, traumach, trudnych związkach, nierzeczywistych wyobrażeniach, o upływającym czasie, niespełnionych oczekiwaniach…
A sama fabuła to oczywiście dość zagmatwana historia miłosna tytułowego Gatsbiego, ale też osób z nim powiązanych, bo książka choć niezbyt długa, to tak snuje powiązania międzyludzkie, że nic nie jest ani proste, ani czarno-białe. Nie będę jednak może opisywać fabuły zbyt szczegółowo, bo i po co? W końcu wiele osób już ją zna, a Ci co nie znają, szybciej zrozumieją czytając książkę niż moje pokrętne tłumaczenia.
Plusy: Bardzo fajny nastrój. Czytając i oglądając ilustracje naprawdę poczułam tą dekadencj, przepych, ale też beznadzieję z jaką bohaterowie podchodzili do życia. Bardzo podoba mi się kreska oraz dobór kolorów. Wszystko naprawdę przypomina o Art Deco.
Plus również za adaptacje, fabuła naprawdę trzyma się kupy i nawet jeśli ktoś wcześniej nie czytał powieści (lub tak jak ja czytał sto lat temu na zaliczenie na studiach i nie pamięta w zasadzie nic poza sceną z basenem) może śmiało sięgnąć po wersję graficzną bez obawy, że nie będzie wiedział o co chodzi.
Minusy: Nie znajduję.