“Historia to horror, zwłaszcza w szkole.” Z tym zdaniem Terrego Deary zgodzi się pewnie wielu z Was. Z jednej strony – przez wieki wydarzyło się wiele naprawdę strasznych i okrutnych rzeczy. Dobrych zresztą też, ale o tym uczy się jakoś mniej. Z drugiej strony szkolna nauka historii ma tendencje do skupiana się na zapamiętywaniu dat, miejsc i nazwisk, zapominając zwrócić uwagę na ich odniesienie do życia. Nic dziwnego, że wielu absolwentom szkół wydaje się, że nie ma nic nudniejszego niż historia.
Na szczęście jest też wielu ludzi, którzy ten obraz próbują odczarować, np. wspomniany wcześniej Terry Deary, który razem z ilustratorem Martinem Brownem tworzy serię „Strrraszna historia”, czy panie Małgorzaty – Fabianowska i Nesteruk, które razem z ilustratorem Jędrzejem Łanieckim tworzą polski odpowiednik wspomnianej serii – „Horrrendalna historia Polski”.
Z okazji tego, że nakładem wydawnictwa HarperKids pojawiły się na rynku kolejne tomy obu tych serii, chciałam podzielić się z Wami czterema pomysłami na ciekawe projekty historyczne, które pomogą nauce tego przedmiotu nadać ludzkie oblicze i zainteresować młodzież tym tematem:
1. Ocenianie legend w skali prawdopodobieństwa – pomysł zaczerpnięty z książki „Narwani Normanowie”
Zadanie dość proste – wystarczy przygotować kilka legend oraz trochę faktów na temat, którym obecnie się zajmujecie, wymieszać je i poprosić dziecko, by ustaliło jakie jest prawdopodobieństwo, że to wydarzyło się naprawdę. Niektóre będą oczywiste, nad innymi trzeba się będzie zastanowić, może pogrzebać w internetach czy książkach, może porozmawiać z mamą, czy w grupie – z kolegami z klasy. Zaznaczyć tylko od razu trzeba, że nie wszystko w historii można jednoznacznie określić jako fakty i fantazje. Dlatego zamiast czarnobiałych określień Prawda/Fałsz w tym wypadku lepiej sprawdzi się np. pięciogwiazdkowa skala – im mniej coś się wydaje prawdopodobne, tym mniej gwiazdek dostaje. W każdym razie tego typu zadania poza tym, że wymagają spojrzenia na historię często z całkiem innej perspektywy, to dodatkowo wspierają logiczne myślenie i uczą weryfikowania wiadomości, które do nas docierają (więcej o tym, jak rozmawiać z dziećmi o fake newsach tutaj.)
2. Fotoreportarz ze średniowiecz – pomysł zaczerpnięty z książki „Zagmatwane Zabory”
Tak, wiem – w średniowieczu nie było aparatów, jak więc zrobić fotoreportaż? No dobra – fotoreportaż to może nie najlepsze słowo, może bardziej pasowałoby tu „rysunkoreportaż”? W każdym razie chodzi o to, by wyobrazić sobie, że jest się fotografem, wysłanym w jakieś miejsce i czas, by jak najlepiej zilustrować obrazem to, co działo się wtedy na danym obszarze. Obrazowi może oczywiście towarzyszyć jakiś krótki opis, ale to obraz grać powinien główne skrzypce. Dlaczego? Zdjęcia przedstawiają konkretne rzeczy. To nie mogą być daty, abstrakcyjne imiona czy liczby. To musi być ta konkretna ofiara bitwy, ten konkretny chłop pańszczyźniany z konkretną rodziną, ten konkretny władca, udający się za konkretną potrzebą… Rozumiecie, o co chodzi? O nadanie realnego wymiaru ludziom i ich problemom oraz wydarzeniom tamtych lat.
A jeśli potrzebujecie inspiracji, spróbujcie najpierw zapoznać się ze współczesnymi reportażami np. na stronach Grand Press Photo lub Word Press Photo, gdzie co roku przyznawane są nagrody właśnie w kategorii fotoreportażu.
3. Pamiętnik żony wielkiego wodza – pomysł zaczerpnięty z książki „Ci koszmarni Celtowie”
Z historii, szczególnie tej bardziej odległej, znamy głównie mężczyzn. To oni dowodzili wojskami, rządzili i podejmowali decyzję. Tak by się przynajmniej wydawało. Ale przecież przy większości z nich stały też kobiety. Może warto od czasu do czasu postawić się w ich sytuacji i napisać pamiętnik Ginewry, która siedzi w zamku i czeka na powrót Króla Artura z pola bitwy. Albo jakiejkolwiek innej kobiety, której mąż akurat bierze udział w ważnych historycznie wydarzeniach. Czym one się wtedy przejmowały, jaką miały rolę, czego się bały, co mogły, czy czekały na męża, czy może jednak nie…? Pytań można sobie postawić dużo. I oczywiście jest to bardziej praca z wyobraźni niż w oparciu o fakty, ale jednak pisząc taki pamiętnik wiele spraw trzeba przemyśleć, tak by odpowiadały realiom historycznym, co też jest bardzo cenną lekcją historii.
4. Wywiad z uczestnikiem ważnych wydarzeń – pomysł zaczerpnięty z książki „Sakramencki Sarmatyzm”
Wybierzcie ważną bitwę, czy inne decydujące wydarzenie z historii. Kto brał w nim udział? Wypiszcie ewentualne typy do przeprowadzenia wywiadu, a kiedy już zdecydujecie, kto mógłby wiedzieć najwięcej na interesujący Was temat, spróbujcie napisać pytania do wywiadu. Co Was w danej sytuacji interesuje? Co było ważne? Czego chcielibyście się dowiedzieć?
A potem zostaje już tylko napisać (lub nagrać taki wywiad). Niestety odpowiedzi będziecie musieli znaleźć sobie sami, ale to, czego się przy tym dowiecie i nauczycie o historii na pewno zostanie z Wami na dłużej niż zakucie dat wypisanych w zeszycie. A poza tym – to może być naprawdę fajna zabawa.
Podsumowanie
Po więcej pomysłów – oraz oczywiście po ciekawe fakty i historie z historii odsyłam Was do wspomnianych wcześniej książek. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie dodała trzech groszy od siebie – otóż niestety, wydaje mi się, że seria o historii Polski jest jednak trochę słabsza od oryginalnych tomów „Strrrasznej historii”. Wielki szacunek do autorek za wiedzę, ale niestety czytając czasami odnosiłam wrażenie, że brakuje im jakiegoś większego planu, że to tylko zbiór ciekawostek, pogrupowanych tylko mniej więcej. Często też stawałam przed pytaniem – czy teksty wyróżnione, to faktyczne teksty źródłowe, jedynie z uwspółcześnionym językiem, czy może wyobraźnia autorek. Brakowało mi jakichś jasnych określeń – a nie miałam tego problemu czytając serię „Strrraszna historia”. Komiksy też trochę jakby mniej dowcipne… Oczywiście to wszystko subiektywne odczucia, które nie zmieniają faktu, że szukając ciekawych i takich bardziej „na luzie” pozycji o historii Polski warto na tę serię zwrócić uwagę.
Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś ze swoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.
A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką„Od czego zacząć czytanie bloga?”
Pin it!