Fascynacja Minecraftem u nas przychodzi falami. Czasami chłopaki jak zauroczeni godzinami planują kolejne minecraftowe projekty, innym razem ta gra idzie w odstawkę, a na jej miejsce pojawia się inna. Jednak póki co zawsze prędzej czy później wracają do świata bloczków. Szczególnie teraz – kiedy kwarantanny i obostrzenia utrudniają kontakty z rówieśnikami, Kluski nie mogą się doczekać niedzieli i cotygodniowego spotkania z kolegami z wirtualnej rzeczywistości.
Dlatego też minecraftowe książki w dalszym ciągu cieszą się u nas powodzeniem i kolejne nowości witane są z dużym entuzjazmem.
Komiks „Frigiel i Fluffy” od Wydawnictwa Jaguar
Niedawno wyszły kolejne części komiksu, o którym pisałam już tutaj. Dla tych, którzy jeszcze nie słyszeli (chociaż wśród fanów minecraftowej literatury prawdopodobnie niewiele jest takich osób) są to komiksowe przygody chłopca i jego psa, którzy po ataku Smoka Kresu muszą wyruszyć na niebezpieczną misję. Tam spotykają przyjaciół, uczą się wiele o sobie i o minecraftowym świecie.
Dwie kolejne części „Blok pierworodny” (3) i „Lodowe królestwo” (4) Kluski przyjęły z dużym entuzjazmem. To znaczy rzucili się po prostu na biedne książki i pochłonęli w jednym podejściu. Jeśli to nie jest dobra rekomendacja, to ja nie wiem co może nią być
Minecraft. Kroniki Woodsword. Ostatnie starcie.
To też kolejna część serii – jeśli chcecie wiedzieć o niej więcej odsyłam do wcześniejszych wpisów, np. tutaj. Dla mnie jest to jedna z fajniej pomyślanych książek fabularnych o Minecrafcie. Pokazuje nie tylko samą grę, ale też mówi o problemach z jakimi dzieci naprawdę się zderzają w codziennym życiu – porusza tematy przyjaźni, agresji, zmian klimatycznych…
Tym razem jednym z tematów są uczucia związane m.in. ze zmianami, które dotykają nas w życiu. Dodatkowo bohaterowie są naprawdę różnorodni – niezależnie od tego, czy jesteś chłopcem, dziewczynką, czy nauczycielem, czy jesteś w pełni sprawny fizycznie, czy jeździsz na wózku… po prostu niezależnie od tego kim jesteś, masz takie same szanse w walce z wrogimi mobami. Bo oczywiście w książce nie brakuje walk, przygód, zwrotów akcji… Po prostu przemyślana publikacja.
Gwoli ścisłości dodam jednak, że o ile Janek (9 lat) jeszcze rok temu uważał, że to jedna z fajniejszych minecraftowych serii, to teraz już twierdzi, że jest OK, ale są fajniejsze. Myślę więc, że starszym dzieciom może się wydawać zbyt grzeczna i poprawna. Ale ogólnie – szczerze polecam.
A jakie miniecraftowe serie najbardziej lubią Wasze dzieci?
Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś ze swoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.
A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką„Od czego zacząć czytanie bloga?”
Pin it!