Ciąg dalszy książkowego tygodnia. Wczoraj pisałam o czytaniu dla przyjemności. Dziś do przyjemności dorzucam też aspekt edukacyjny.
3 książki, z których obecnie się uczymy
1) Muminki. Wielki słownik obrazkowy polsko-angielski
Pięknie ilustrowany, bo jakże by inaczej, jeśli autorką ilustracji jest mama wszystkich Muminków, czyli Tove Jansson. Przyjemnie się go ogląda, szczególnie że można wspólnie czytać podpisy pod ilustracjami, jednocześnie poznając nowe angielskie słówka. Słówka podzielone są na tradycyjne kategorie takie jak: nad morzem, kształty czy uroczystości. Ale znajdziecie też słownictwo bezposrednio związane z życiem w Dolinie Muminków, np.: Wszystkie małe stworzonka… wiążą kokardkę na swoich ogonkach, Włóczykij chce… czy Mała Mi lubi… Jeśli szukacie sposobu na poszerzenie słownictwa z języka angielskiego i lubicie Muminki, to lektura warta polecenia.
2) Starożytny Świat w 100 słowach.
Czyli jak mówi podtytuł „najważniejsze wydarzenia, najsłynniejsze postaci, najciekawsze wynalazki”. Książka – leksykon, w której każda strona ilustruje i opisuje jedno hasło związane ze starożytnością. Ciekawe ilustracje, proste wytłumaczenia haseł. Nie jest to może książka do czytania strona po stronie tuż przed snem, ale przeglądanie jej i wybieranie haseł, które aktualnie najbardziej do nas przemawiają, sprawia nam całkiem dużą przyjemność. I naprawdę to nic, że nie znamy całej historii krok po kroku. To nic, że w pierwszej chwili Kluski nie rozumieją pewnych rzeczy, bo nie przerabiamy historii po kolei. Jeśli coś nas interesuje ciągniemy temat. Jeśli czegoś nie rozumiemy, a chcemy zrozumieć po prostu korzystamy z innych źródeł (książkowych i internetowych). I chociaż niektórzy twierdzą, że z góry narzucony program, który krok po kroku zaplanuje nasze poznawanie zamierzchłych dziejów jest metodą skuteczniejszą i szybszą (bo teoretycznie wszystko jest po kolei, ma sens i nie trzeba wyszukiwać dodatkowych informacji), to jednak moje doświadczenie pokazuje, że dziecięce zainteresowanie pozwala uczyć się historii dużo łatwiej i szybciej niż jakikolwiek narzucony z góry program. A wnioski i połączenia które dziecko samo wyciągnie z historii, zapadają w pamięć znacznie głębiej niż temat wpisany do zeszytu. Szukacie innych lektur na temat starożytności? Zapraszam do tego wpisu.
3) Człekozwierz. Co nas łączy ze zwierzętami.
Czym my ludzie różnimy się od zwierząt? Jedna z definicji człowieka mówiła o tym, że od zwierząt różni nas używanie narzędzi. Ale okazuje się, że to nie prawda, bo są zwierzęta, które też potrafią ich używać. To może różni nas życie społeczne? Też nie, bo są zwierzęta, które budują naprawdę skomplikowane społeczności. Emocje? Nie bardzo – zwierzęta, tak jak ludzie znają miłość, agresję czy wiedzą, co to żałoba. Inteligencja? Niestety i tu okazuje się, że wiele zwierząt przejawia zachowania świadczące o inteligencji na bardzo różnych płaszczyznach. Może więc zamiast szukać różnic, warto skupić się na tym, co mamy ze zwierzętami wspólnego i dlaczego winni jesteśmy im przynajmniej szacunek? Na tym właśnie skupia się autor książki. Polecam wszystkim miłośnikom przyrody, a także tym, którym wydaje się, że zwierzęta są nudne. Szczególnie, że książka poza ciekawą treścią jest też bardzo przyjemnie zilustrowana.
A w kolejnym wpisie książkowym kilka nowości dla małych graczy.
Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.
A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”