Słupki rtęci na termometrach szaleją. Temperatura nawet w nocy nie spada poniżej 20 stopni. Chyba powinniśmy się cieszyć. Mamy przecież lato jak ze słonecznej Chorwacji czy Bułgarii albo innej Hiszpanii. To czemu się nie cieszymy?
Nie daję rady
Ja na przykład po prostu nie daję rady. W takich upałach każda, nawet zdawałoby się błaha, czynność dnia codziennego wymaga nadludzkiej siły i ogromnego wysiłku. No dobra może przesadzam, ale tak czy siak, łatwo nie jest. Krew może się nie leje, ale pot – strumieniami.
Nie ma gdzie się przed tym schować, bo nawet w cieniu gorące powietrze po prostu stoi. Niektórzy ratują się klimatyzacją, ale a) nie każdy ma taką możliwość b)spocony człowiek w klimatyzacji dość szybko może nabawić się jakieś nieprzyjemnej choroby, a taka choroba w upał to już w ogóle – pozamiatane.
W skrócie – jest ciężko, pot się leje, zrobić nic nie można, wszystko drażni, okulary co chwila zsuwają się z nosa, na ubraniu z każdą chwilą powiększa się plama potu, wszystko się lepi… To o mnie.
Ale są też inni
Rodzina nie kończy się przecież na jednej osobie. Mama to nie wszystko. Jest Tatuś. Są dzieci. Czasem pies czy kot. I każdy z osobna prowadzi swój bój z warunkami atmosferycznymi. Wszyscy są zmęczeni.
A przecież do pracy trzeba pójść. Obiad trzeba zrobić. Pozmywać, podlać kwiaty, iść na wizytę do lekarza, zakupy zrobić… Przydałoby się też w domu ogarnąć. Pranie się samo nie zrobi i nie powiesi.
Do tego dziećmi trzeba się zająć. Pobawić, nakarmić, przebrać. A dzieci marudne, bo warunki pogodowe niełatwe i im dają się we znaki. Jęczą jedno przez drugie, tak że mamie przygrzana słońcem głowa powoli, ale systematycznie zaczyna pękać…
W takich sytuacjach naprawdę nie jest łatwo być rodzicem. Wszyscy są rozdrażnieni, na dwór nie zawsze można wyjść, więc dzieci w mieszkaniu energia rozpiera, a jednocześnie gorąco przygniata. Jak w takich warunkach zachować spokój? Ja muszę przyznać mam z tym problem. Zwróciłam się więc o pomoc do niezawodnych mam z grupy Rodzicielstwa Bliskości. To co dalej napiszę jest wynikiem moich przemyśleń i ich doświadczeń.
Jak zachować spokój
Po pierwsze musimy sobie chyba zadać pytanie, co jest naszym priorytetem jako rodziców. Czy ważniejsze jest, żeby dziecko miało idealnie skomponowanych pięć posiłków dziennie, czyste i uprasowane ubranie, spacer o określonej porze… Czy może ważniejsze, jest to, żeby miało miłą atmosferę w domu i uśmiechniętą mamę przy sobie? Mi bardziej podoba się ta druga odpowiedź. Nie mówię oczywiście o tym, żeby trzymać dziecko głodne w brudzie, raczej o zachowaniu zdrowego rozsądku i przykładaniu zdrowych proporcji do wszystkiego. Co dla nas rodziców z tego wynika?
1. Jeśli czegoś nie musisz robić – nie rób tego!
W takie upały po prostu trzeba sobie odpuścić i nie robić nic co absolutnie nie wymaga robienia. Czy coś się stanie, jeśli przez te dwa czy nawet trzy tygodnie, dziecko będzie biegać w nieuprasowanych koszulkach (albo częściej bez)? Chyba nie. Tak samo jak nie stanie się nic, jeśli przez cały dzień będziecie jeść tylko owoce i kanapki z pomidorem. W domu bałagan? Postaraj się nie zwracać na niego uwagi. Posprzątasz, jak się ochłodzi. Tylko o podlewaniu kwiatów warto jednak pamiętać, bo w takich temperaturach też im się chce pić.
2. Jeśli jest coś co zajmuje twoje dzieci – niech to robią!
Twoje dzieci nie chcą wychodzić z wanny? To niech tam siedzą. Chcą biegać po dworze polewając się spryskiwaczami? Niech biegają. Nawet jeśli chcą przez dwie godziny oglądać bajki leżąc przy wiatraku, niech oglądają. Dzieci też nie mają siły, a przez te dwa czy trzy tygodnie upałów, nie staną się przecież telewizyjnymi zombie. I naprawdę nie trzeba cały czas robić czegoś ambitnego i kreatywnego. Są sytuacje, kiedy trzeba po prostu dotrwać do wieczora. A kiedy dzieci są zajęte, mama też powinna się zająć czymś przyjemnym.
I to w zasadzie są dwie podstawowe zasady, którymi warto kierować się. Ale mam jeszcze kilka dodatkowych rad, które mogą się sprawdzić. Są to już jednak raczej działania doraźne, bo mimo wszystko chyba najważniejsze jest po prostu podejście.
A poza tym:
3. Nie żałujcie sobie wody. To jest ten czas w roku, kiedy wodą można się bawić bez ograniczeń. Jeśli brakuje Ci własnych pomysłów, zajrzyj chociażby tu. Ale naprawdę nie trzeba dużo kombinować i szykować nie wiadomo czego. Najprostsze zabawy sprawdzą się równie dobrze – basen, wanna, miska i trochę zabawek (tematycznych, albo po prostu coś do przelewania) i zabawa gotowa. Dobrze sprawdza się też spryskiwacz (ale to raczej na dworze, bo nie oszukujmy się – dziecka ze spryskiwaczem nie da się w pełni kontrolować). Proste zabawy z wodą idealnie na upał, znajdziecie tutaj. O tym, że w takie upały wodę trzeba też pić, chyba nie muszę przypominać?
4. Unikajcie klimatyzacji. Co prawda w klimatyzowanym pomieszczeniu jest chłodniej, ale takie skoki temperatur nie sprzyjają zdrowiu.
5. Jeśli nie musisz – nie ciągnij dzieci na miasto (a i sami też się oszczędzajcie) w ten największy upał.
6. Zasłaniaj okna w dzień
7. Rozwieś pranie w domu – niech trochę nawilży powietrze.
8. Drzemka w ciągu dnia i wczesne pobudki – dla ciebie i dzieci, to może być dobry pomysł. Podobno drzemka sprzyja pracy mózgu, ale pozwoli Ci też przenieść swoją aktywność i aktywność dzieci, na czas kiedy temperatura pozwala normalnie funkcjonować.
To teraz przyznaj się, czy w ten upał się lenisz? Czy może jeszcze walczysz o zachowanie pozorów? Chętnie przyjmę też wszelkie rady i sprawdzone sposoby na przetrwanie do września. Będę wdzięczna za każdy komentarz.