Kluski się uczą

Z małym opóźnieniem, ale jesteśmy z naszym cyklem „Kluski się uczą”.

Jeśli chodzi o treści jakoś tak bardziej merytoryczne, to w tym tygodniu nic szczególnego się nie działo. Nawet nacisk na czytanie o dinozaurach jakby zelżał.

Zabawa na placu zabaw

Zasadniczo najwięcej czasu poświęcamy chyba rozwojowi umiejętności społecznych spędzając czas na placach zabaw  i ogólnie z dziećmi. Z resztą nie tylko społecznych bo i ruchowych. Klusek wykazuje coraz więcej odwagi w podejściu do wszelkiego rodzaju drabinek, huśtawek, zjeżdżalni. Micha oczywiście też wchodzi wszędzie tam, gdzie tylko mu się uda. Im więcej ruchu tym lepiej.

Rozwijamy też małą motorykę i wyobraźnię, bo w tym tygodniu chłopaki sporo budują z klocków.

Człowiek

W dalszym ciągu na tapecie ciało człowieka. Po mechanizmach gojenia się ran, Klusek zaczął się uważniej przyglądać temu co Micha ma pod pieluchą. A w związku z tym po raz kolejny wykazał zainteresowanie tym, w jaki sposób mama sika. Przeprowadziliśmy więc kilka rozmów na temat męskich i żeńskich narządów płciowych. Ale chyba będziemy musieli sięgnąć po jakieś pomoce wizualne. Macie do polecenia jakąś książkę, stronę internetową, albo może jakiś filmik na youtube w tym temacie?

Nowe słowa

Micha w dalszym ciągu uczy się nowych słów. Wie już jak robi samolot i helikopter, bo tu nam jakieś po naszym niebie latały. A dodatkowo babcia, wiedząc jaki jest mój stosunek do pająków, nauczyła Michę słowa „tarantula” (tałatuła), tak więc i takie mamy już w użyciu.

Inne

Poza tym mamy też nowe doświadczenie rodzinne. W zeszły weekend odbyliśmy naszą pierwszą wspólną wycieczkę rowerową.

szkola36

To znaczy Klusek z Tatusiem jeździli już wcześniej, ale dla mnie i dla Michy to było nowe doświadczenie. A w związku z nim mam też pytanie do Was. Jeździcie z takimi maluchami na rowerach? Jak sobie radzicie jeśli dziecko Wam zaśnie w takim foteliku? Bo Micha po zaśnięciu po prostu latał w tym foteliku na wszystkie strony i musieliśmy zwyczajnie go obudzić i zrobić przerwę, żeby się lepiej wybudził, bo nie dało się tak jechać.

Oczywiście staramy się też poznawać otaczającą nas przyrodę.

szkola38

szkola37

  • Właśnie te foteliki mają u mnie minus, że dziecko jak zaśnie to się gibie na wszystkie strony.
    Chyba nie ma na to sposobu :/ ewentualnie zmiana na dwuosobową przyczepkę, ale to koszta są już wyższe.

    • Ola

      Kurde, miałam nadzieję, że może jest jakiś sposób. U nas przyczepka, to raczej już bez sensu, bo zapewne w przyszłym sezonie Klusek już sam będzie śmigał z nami na wycieczki, swoim rowerem:)