Nauka angielskiego i ruch

Mój artykuł ukazał się na stronie juniorowo.pl. Mam nadzieję, że wyniknie z tego ciekawa współpraca. A póki co, proszę, oto mój tekst na temat łączenia angielskiego i ruchu:


 

Wiele się ostatnio mówi o zagrożeniach związanych z brakiem ruchu u dzieci, długim siedzeniem przed komputerem czy telewizorem. Najczęściej temat ten jest poruszany w odniesieniu do nadwagi u dzieci. Ale nadwaga i spowodowane nią choroby to nie jedyny negatywny skutek tego, że nasze dzieci coraz więcej czasu spędzają w bezruchu wpatrzone w telewizor lub monitor. Poprzez ruch dzieci uczą się bowiem wielu rzeczy. Przede wszystkim świadomości własnego ciała – co muszę zrobić, żeby ruszyć palcami, jak połączyć ruch ręką z ruchem nogą itd. Po drugie – dzięki ruchowi uczymy się poruszania w przestrzeni, oceniania odległości, czy coś jest daleko, czy blisko, charakteru powierzchni, czy coś wygląda na twarde czy miękkie… Po trzecie, uczymy się dzielić przestrzenią z innymi i nawiązywać z nimi bliski kontakt. Jak mamy się poruszać, żeby się o siebie nie obijać, jak się czuję jeśli ktoś mnie przytula, dziobie, stuka.

To nie jedyne zdolności, które rozwijają się dzięki ruchowi, ale te trzy wybrałam nieprzypadkowo. Jakiś czas temu, zauważyłam, że pierwszaki, z którymi pracowałam, tak naprawdę niezbyt dobrze czują się siedząc cały czas w ławkach. Kiedy zaczęłam szukać ciekawych zabaw ruchowych na lekcję języka angielskiego dla moich uczniów, natknęłam się nametodę ruchu rozwijającego według Weroniki Sherborne. Nie jest to bynajmniej metoda nauki języka angielskiego.


CZYTAJ DALEJ