Tego, że skrobia w połączeniu z wodą staje się płynem nienewtonowskim dowiedziałam się przypadkiem, przeszukując internet w poszukiwaniu zajęć dla Kluska.No cóż, człowiek uczy się całe życie i jak widać nawet zabawa z dzieckiem może dostarczyć wiedzy z tak poważnych dziedzin.
Dalej siedzimy głównie w domu z powodu Kluseczka. Ale myślę, że już niedługo. Póki co, Kluska jednak nosi trochę. Dałam mu więc dzisiaj miskę, łyżkę, trochę farby i malinowej wody toaletowej, wody zwykłej i mąki ziemniaczanej.
Podoba mu się ta zabawa. Szczególnie że dołożyliśmy trochę łyżek i naczyń do przelewania i przesypywania w zależności od naprężenia stycznego. Albo czegoś takiego. Fizyka nigdy nie była moim konikiem.
Ważne, że Klusek jest zajęty.