„Oby do wiosny” – powtarzam sobie praktycznie codziennie. Oby zrobiło się cieplej, oby do czasu, kiedy całe dnie będziemy mogli spędzać na dworze. Wtedy wszystko magicznie się zmieni. Dzieci przestaną chorować, wariować, dzióbać jeden drugiego. Dadzą mamie trochę spokoju, bo będą się bawić z innymi dziećmi w piaskownicy. I będą normalnie chodzić spać, bo po całym dniu biegania po dworze, nie będą miały siły siedzieć do dziesiątej.
Tak więc – oby do wiosny. Ale w międzyczasie, coś trzeba z nimi w domu robić. Poniżej kilka moich pomysłów na zimowe zabawy w domu.
Ja zazwyczaj robię tak, że na każdą porę roku robię listę i przyczepiam ją sobie do lodówki. Jak dopada nas nuda, a mama nie jest w stanie myśleć kreatywnie – jest jak znalazł.
Co robić zimą w domu z przedszkolakiem
-
Czytanie książek o zimie (niedługo powinnam podrzucić Wam listę, moim zdaniem, ciekawych propozycji)
-
Pieczone jabłka
-
Gorąca czekolada
-
Zimowa piosenka – u nas w tym roku króluje „Zima zima zima.” Ale nada się w zasadzie każda piosenka o zimie, którą znacie i którą możecie zaśpiewać z dzieckiem – najlepiej 150 razy.
-
Zabawa ze światłem – zima to dobry moment na wszelkie zabawy ze światłem. Wcześnie robi się ciemno, więc nie ma problemu tak jak latem. Można wykorzystać zwykłą latarkę, albo ustawić bajeczną scenerię z fosforyzujących patyczków, czy innych święcących zabawek. Kilka pomysłów tutaj.
-
Zabawa śniegiem w domu – Przynosimy trochę śniegu do domu. Umieszczamy go w misce. Dodajemy akcesoria – plastikowe zwierzaki, samochód, albo kubek i łyżkę. Stawiamy to przed dzieckiem i… mamy czas na kawę.
-
Papierowe płatki śniegu – można nimi ozdobić np. okna.
-
Zimowy obrazek z soli i wacików – wystarczy zaopatrzyć dziecko w kolorowy papier, klej, sól i trochę wacików. Można z tego zrobić piękne zimowe pejzaże.
-
Śnieżne potwory – na kolorowym papierze, z użyciem białej farby
-
Domowy piknik – na kocu, w dużym pokoju. Koniecznie z gorącą czekoladą
-
Kra krę mija, czyli zabawa ruchowa. Rozrzucamy poduszki (kry) po całej podłodze i przemieszczamy się tak, żeby nie wpaść do wody (na podłogę, czy dywan).
-
Domowa bitwa na śnieżki – przy użyciu zgniecionych „śnieżek” ze starych gazet.
-
Domowa jazda na łyżwach – potrzebny jest kawałek podłogi bez dywanu i skarpetki bez antypoślizgu. Można oczywiście wcześniej umyć podłogę i wykorzystać dzieci do polerowania.
-
Zimowa zabawa sensoryczna – za śnieg może służyć wiele rzeczy (mąka, mąka ziemniaczana, pianka do golenia, sól, ryż, waciki…)
-
Bałwankowi kolaż z obrazków powycinanych z kolorowych gazet.
-
Zimowe malowanki, których w internecie jest bardzo dużo. Wystarczy tylko wydrukować.
-
Malowanie płatków śniegu z pomocą taśmy klejącej
-
Rzucanie śnieżkami (z gazet) do celu
-
Zimowe miasteczko – coś dla ambitnych
24. Seans z „Anią” – czyli bajki na rzutniku. Ostał nam się jeden z moich młodzieńczych lat. W lecie nie ma kiedy go używać, bo Klusek pada zazwyczaj jeszcze zanim zrobi się ciemno. Na zimę – jak znalazł.
I oczywiście już niedługo pojawi się lista rzeczy do zrobienia z dzieckiem zimą na dworze.
A co Wy robicie z żeby Wasze dzieci nie rozniosły Wam zimą mieszkań mogły się rozwijać w tych jakże niesprzyjających warunkach pogodowych?