Dzisiaj miał być piękny wpis z rodzinnymi zdjęciami w piżamkach (w ramach bliskopadu). Niestety wczoraj dopadła mnie jakaś wredna choroba. Gorączka, zawroty i ból głowy. Ogólnie trafiłam do łóżka bez możliwości ruchu. Dzisiaj dalej leżę, bo przy wstawaniu kręci mi się w głowie, ale na szczęście już bez gorączki. Mam więc swój kącik i seriale, jak chciałam.
Ale nie o tym dzisiaj. Wszystkie te choroby uzmysłowiły mi jak niewiele wiem na temat takich podstawowych rzeczy jak przeziębienie. Mam wrażenie, że ciągle dostaje sprzeczne informacje. Więc dzisiaj to ja mam do Was kilka pytań. Może jesteście w stanie na nie odpowiedzieć.
1. Gorączka. Przyjmuje się, że to temperatura powyżej 38 stopni. Skoro jest ona naturalnym procesem organizmu pomagającym w walce z chorobą, to dlaczego każe się nam ją obniżać? Wiem, że zbyt wysoka temperatura może powodować problemy z sercem czy nawet mózgiem, ale z drugiej strony jeśli osoba z gorączką czuje się mimo wszystko przytomna, to czy jest sens tę temperaturę zbijać? Czy dziecko które ma 38 stopni automatycznie wymaga zbijania temperatury? Czy nie jest to osłabianie jego układu odpornościowego? To kiedy zbijać? Jaka jest ta granica?
2. Przykrywanie. Czy osobę z wysoką temperaturą powinno się przykrywać i trzymać w cieple? Nie żeby od razu na trzy zdrowaśki do pieca, ale takie trzymanie w cieple nie podnosi gorączki? Czy gorączkujące dziecko nie lepiej zostawić odkryte, żeby ciepło mogło sobie naturalnie z niego wyjść do otoczenia?
3. Katar. Czy katar jest tylko i wyłącznie zły? A może ma jakieś znaczenie w procesach obronnych organizmu, tak jak gorączka? Czy używając kropelek wysuszających śluzówkę pomagamy sobie, czy może jednak pozbawiamy się jakiejś broni w walce z chorobą?
Jeśli znacie odpowiedzi, proszę podzielcie się nimi w komentarzu. Jeśli nie, a mimo wszystko chcecie pomóc, udostępnijcie proszę ten wpis Waszym znajomym (wystarczy kliknąć w odpowiednią ikonkę pod wpisem). Może znajdzie się ktoś, kto potrafi mnie nakierować na dobrą drogę. Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
A teraz wracam chorować.