Angielski dla dzieci – nauka wierszyków 2

W poprzednim poście pisałam już dlaczego warto się uczyć wierszyków po angielsku. Przedstawiłam tam też trzy pomysły na zabawne sposoby nauki. Jeśli jeszcze go nie czytaliście, to serdecznie zapraszam. A dzisiaj jeszcze trzy pomysły, być może do wykorzystania przy kolejnym wierszyku.

 

4) Gimnastyka – pamiętacie z przedszkola takie ćwiczenia w parach – na przykład takie przeciąganie się w siadzie rozkrocznym? Albo „rowerek” w leżeniu, gdzie stopy dwóch osób musiały się stykać? Wszelkie takie ćwiczenia można też wykorzystać do nauki wierszyków. Ponieważ w nich, tak jak w wierszykach chodzi o rytm. Tak więc możemy urządzić sobie taką małą gimnastykę i jednocześnie powtarzać wiersz. Przykład: siadamy w siadzie rozkrocznym, łapiemy się za ręce, pierwsza osoba ciągnie i mówi – „Ba ba”, potem druga osoba ciągnie i kończy „black sheep”. I znów pierwsza „Have you”, a druga „any wool?” I tak dalej.

5) Teatrzyk – kiedy dziecko już wie o co chodzi w wierszyku, poproście je o wymyślenie tego, w jaki sposób ruchami można przedstawić ten wierszyk. Wy mówicie – dziecko pokazuje. Spróbujcie zapamiętać ruchy dziecka, a przy kolejnym powtórzeniu też je odtwarzać. A dziecko niech też próbuje mówić. Taka wymiana nauki – wy się od dziecka uczycie ruchów, a ono od Was – słów.

6) Pacynka (lub inna zabawka z dalekiego kraju) – mówicie dziecku, że pacynka chce nauczyć dziecko wierszyka w języku kraju, z którego przyjechała (no załóżmy, że z Chin nie przyjechała bezpośrednio do Polski). No i pacynka mówi ten swój wierszyk. Mówi raz. Mówi drugi. A potem nagle zapomina ostatniego słowa w wersie. Może dziecko może jej przypomnieć? Potem zapomina dwóch ostatnich… Co drugiej linijki… I tak dochodzimy do tego, że dziecko lepiej pamięta wierszyk niż pacynka.

Reszta wpisów z cyklu „Angielski dla dzieci.”