Tytuł: Turbogalop. Tom 1.
Autorzy: Du PeLoux I Rodrigue
Wydawnictwo: Egmont
Dla kogo: 7+
O czym: Kolejny komiks składający się z wielu minikomiksów, gdzie praktycznie każda strona jest oddzielną historią. Tym razem historie dotyczą szkółki jeździeckiej prowadzonej przez pewną rodzinę. Kolejne strony pokazują różne historyjki związane z nauką jazy, opieką nad zwierzętami, czy po prostu codziennymi przejażdżkami.
Pani, która prowadzi tę szkółkę jest ciągle niezadowolona i na wszystkich krzyczy, konie co chwila kogoś zrzucają, a bohaterowie starają się sobie jakoś radzić, czasem snując nie do końca przyzwoite intrygi.
Plusy: Tak jak już pisałam, łatwa lektura dla dzieci, które dopiero uczą się czytać (więcej na ten temat – tutaj). Jest też zabawnie. Przynajmniej czasami.
Minusy: Jak dla mnie po raz kolejny za dużo negatywnych emocji. Niestety na większości stron bohaterowie mają bardzo niezadowolone miny, dużo jest krzyków i złośliwości (może nie aż tyle co w Diabełkach, ale jednak). Dlatego jeśli miałabym polecać jakiś komiks o koniach, to raczej „Kamila i konie”, zresztą moje dzieci też stwierdziły, że na pierwszy rzut oka „Turbogalop” jest podobny do „Kamili” i w sumie jest ok, ale wolą jednak „Kamilę.”
