Kwarantanna – jak sobie radzicie? Wielu z nas jest teraz w domu non stop z własnymi dziećmi. My się wkurzamy, nie wiemy ile to jeszcze potrwa, zastanawiamy się, czy nasze firmy nie popadają, czy będzie do czego wracać, czy i jakie będą wypłaty. Martwimy się o bliskich, którzy są w grupie ryzyka. Albo sami codziennie chodzimy do pracy i stresujemy się tym, że to my możemy się zarazić. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do siedzenia z dziećmi 24 h na dobę, nie wiemy jak przekonać je do spokojnej zabawy, a starsze do wypełniania zadań przesyłanych przez szkołę. O zdenerwowanie nie jest łatwo. W ogóle – nie jest łatwo.
Ale nie tylko nam. Pamiętajcie, że nasze emocje udzielają się też dzieciom. To prawda znana chyba wszystkim – im bardziej spokojni są rodzice, tym spokojniejsze są dzieci. Im bardziej zdenerwowani rodzice – tym więcej problemów napotykają dzieci.
Dlatego może warto wykorzystać ten czas i porozmawiać z dziećmi o emocjach? Pomyślałam więc, że podsunę Wam 3 sprawdzone sposoby na rozmawianie z dziećmi o emocjach
1) Emocje. Niby nic, a jednak…– Wydawnictwo Znak
To książka pani doktor Catherine Dolto. Czemu ją polecam – po pierwsze w bardzo prosty sposób i językiem dostosowanym do dzieci tłumaczy, co się z nami dzieje, kiedy górę biorą emocje. Nie zawstydza dzieci, nie mówi, że nie wolno się tak zachowywać. Po prostu wyjaśnia, że te emocje są całkiem normalne, jednocześnie zaznaczając, że nie zawsze są przyjemne, więc warto znaleźć jakiś sposób, żeby sobie z nimi poradzić. Ta książka wytłumaczy też Twojemu dziecku, czemu kiedy źle się czuje, zdarza mu się robić złe („niegrzeczne”) rzeczy, oraz czemu kłamiemy, choć tak naprawdę przecież nie jesteśmy kłamczuchami i nie chcemy tego robić. A czytając tę książkę razem z dzieckiem, dorosły też ma szansę na spojrzenie na świat z trochę innej perspektywy, co pozwolinam mniej się denerwować, kiedy nasze dziecko zachowuje się nie tak, jak naszym zdaniem powinno.
2. The no fault zone
Te karty można za darmo ściągnąć z internetu i wydrukować. Karty są w dwóch kolorach – czerwone pokazują emocje, żółte – potrzeby. Podstawa jaka stoi za tymi kartami jest taka, że za każdym zachowaniem stoi jakaś emocja i niezaspokojona potrzeba. Jeśli nauczymy nasze dzieci (i siebie samych), jak dostrzegać emocje i potrzeby, będzie nam dużo łatwiej radzić sobie w trudnych sytuacjach i panować nad emocjami.
Jak używać kart? Oczywiście można je wykorzystywać do różnych rzeczy. Można na przykład:
- pokazywać kolejne karty z emocjami, nazywać emocje oraz poprosić dzieci, by opisały sytuacje, w której odczuwały taką emocje
- pokazywać kolejne karty potrzeb i rozmawiać z dzieckiem o tym, z jakimi emocjami łączą się te potrzeby,
- poprosić dziecko o to, by spośród kart wybrało jakie teraz emocje przeżywa i czego od nas potrzebuje
- podczas kłótni (u nas najczęściej właśnie w takiej sytuacji używamy tych kart) poprosić najpierw jedno dziecko, by wybrało kartę z emocją, którą przeżywa, a następnie z potrzebą, którą stara się obecnie zaspokoić. Potem poprosić drugie dziecko by zrobiło to samo. U nas zazwyczaj to wystarczy, bo kiedy już Kluski zaczynają się nawzajem słuchać zamiast kłócić, to z łatwością znajdują rozwiązania, które sprawdzają się dla obu. Jeśli dzieciom jeszcze nie wychodzi (bo tego też trzeba się nauczyć), możemy spróbować podpowiedzieć im jakieś rozwiązania.
- Kiedy już nie mamy siły na radzenie sobie z nerwową sytuacją w domu, my rodzice też możemy wybrać karty z emocjami i potrzebami, które obecnie przeżywamy i pokazać je dzieciom. Nawet jeśli dzieci nie będą wiedziały jak zareagować, to samo uświadomienie sobie własnych potrzeb i emocji może nam pozwolić się uspokoić, opanować i spróbować zadbać o własne potrzeby. A czasami reakcja dzieci może nas naprawdę zaskoczyć. Warto spróbować.
3) Emocje związane z koronawirusem
Ciekawą pomoc do rozmowy z dzieckiem na temat koronawirusa i emocji, jakie on wywołuje znajdziecie tutaj. Za darmo można tam ściągnąć pdf w kilki różnych językach. Po prostu przewińcie stronę aż znajdziecie rysunek koronawirusa podpisany „Polskie (Polish)”. Po kliknięciu znajdziecie karty pracy do wykonania z dziećmi. Wykorzystajcie dziecięce odpowiedzi jaki punkt wyjścia do rozmowy, a na pewno wszyscy poczują się bezpieczniej.
Ze starszymi dziećmi można też te ćwiczenia wykonać w innym języku, w ten sposób połączycie rozmowę o emocjach z nauką języka – takie pożyteczne dwa w jednym. Ale pamiętajcie, że w tym ćwiczeniu chodzi o zrozumienie emocji i poradzenie sobie z tym, co się wokół nas dzieje. Dlatego wersję językową można zaproponować dzieciom, które już dość dobrze posługują się obcym językiem.
A jakie są Wasze sposoby na rozmowy o emocjach?
Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.
A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”