Dwa posty jednego dnia -szaleństwo normalnie. A wszystko kosztem rozliczenia PIT-a
Jak już zrobiłam zdjęcia to od razu Wam pokażę. W myśl zasady, że Klusek powinien mieć jak najbardziej nieograniczony dostęp do własnych rzeczy (w myśl zasady przyświecającej pedagogice Montessori), nasz Klusek ma swój własny kącik łazienkowy.
Lustereczko [3 zł – sklep z używanymi meblami], półeczka na przyssawki [5 zł w Mrówce] (na której poza szczoteczką i pastą (oczywiście bez fluoru [Maziajki – 4,5 zł]), zazwyczaj leży też szczotka do włosów). Do tego wieszak [3zł – Nomi] na mini-ręcznik [uszyty z nieużywanego starego ręcznika] i szlafrok (którego akurat nie ma, bo ma go Klusek). Wszystko przymocowane do łazienkowej szafki dla ograniczenia zajmowanej przestrzeni. Obok składany stołeczek używany np. do mycia rąk oraz nocnik (używany raczej sporadycznie).
A tutaj jeszcze bonus – Klusek myje ząbki.