Zabawa spacerowa

Dzisiaj propozycja na urozmaicenie spaceru.  Bo pogoda teraz taka, że nie bardzo chce się wyłazić. Ani to ciepło, ani zimno. Śniegu nie ma. Za zimno, żeby się bawić w kałużach. Szaro buro i w ogóle.
A na dwór wypadało by się udać. Chociażby po to, żeby Klusek trochę się ruszył spod magnetofonu. (Obecnie namiętnie słucha Bolka i Lolka.)

Zabawa spacerowa

Nasz pomysł na spacer to wariacja na temat szukania skarbów. Potrzebna jest do tego  lista rzeczy, które mamy znaleźć podczas spaceru. Lista musi być oczywiście obrazkowa, o ile Wasza pociecha jeszcze nie opanowała umiejętności czytania. Potrzebne jest też coś do pisania, żeby można było wykreślać  wszystko to, co udało nam się już znaleźć.
To wersja uproszczona. Jeśli macie laminator, taką listę można zalaminować i wykorzystując markery do białych tablic do skreślania, używać wielokrotnie.
Naszą listę nazwaliśmy „W mieście” bo znalazły się na niej rzeczy, które można znaleźć na spacerze po mieście. Ale można zrobić jakiś bardziej tematyczny zestaw – drzewa, ptaki, pojazdy… Albo wymieszać wszystko, co przyjdzie nam do głowy.

  • Ja uważam, ilekroć tu wejdę, że jesteś mamą idealną – dzieci na pewno sie z Tobą nigdy nie nudzą – co to to nie! :)

    Inspirujesz nas mamuśki do działania.
    http://www.MartynaG.pl

    • Oj, do ideału to jeszcze dużo mi brakuje. Niestety. Ale na pewno jestem mamą, która ma dużo pomysłów. Czasem nawet za dużo jak na dwójkę dzieci. Dlatego dzielę się nimi na blogu:)

  • Ale wspaniały pomysł z tymi zabawami na dworze :-) jestem zachwycona! Mój Piotrek jeszcze jest za mały na taką zabawę, ale jak przyjdzie pora będziemy uskuteczniać. Ja mam problem ze spacerami teraz – synek buntuje się w wózku, a chodzić jeszcze nie umie. Będę próbowała z nosidełkiem, ale nie wiem czy wytrzyma w takiej pozycji, ech…a ja uwielbiam spacery i świeże powietrze..
    pozdrowionka

    • Cieszę się, że się podobają.
      Co do spacerów, to nigdy nie nosiłam w nosidle, ja osobiście preferuję chustę. Chociaż z Michą niestety nie mogę już chodzić tyle co z Kluskiem (mam problemy z nogami i kręgosłupem – ale niezwiązane z wcześniejszym noszeniem;) ) A może kwestia innego wózka – siedzi tyłem czy przodem do ciebie? Może można to zmienić?

    • Chustę też mam, tylko, że zimą ciężko mi wiązać bo kurtka, a do tego jestem cała spocona 😉 W wózku siedzi przodem do świata, kiedyś siedział przodem do mnie, ale rezultat był ten sam. Jak zmieniłam mu pozycję na przodem do świata to była poprawa, ale teraz znowu jest rozpacz po 3 minutach jazdy. Piotrusiowi po prostu nudzi się w wózku chyba..