Jesień w pełni. Co prawda tę Złotą Polską pewnie mamy już za sobą, ale do zimy też jeszcze daleko. Dlatego dzisiaj chciałam Wam zaproponować trzy jesienne lektury, w sam raz na długie wieczory pod kocem i przy ciepłej herbacie.
3 książki o jesieni dla dzieci:
1. Wietrzyk – Sibylle von Olfers – Wydawnictwo Przygotowalnia
Sibylle von Olfers to klasyka niemieckiej literatury dla dzieci. Z tego co udało mi się wyczytać w internecie, to taka trochę nasza Konopnicka. Wszyscy znają jej historie. Tylko, że Sibylle nie tylko pisała dla dzieci o skrzatach i innych bajkowych stworzeniach. Ona swoje książki również ilustrowała. Była bowiem nie tylko pisarką (po ojcu i dziadkach), ale również malarką i to z wykształcenia – uczęszczała do szkoły artystycznej w Berlinie, a później kiedy już wstąpiła do zakonu (mając 18 lat) w dalszym ciągu kontynułowała naukę oraz sama została nauczycielką sztuki, najpierw w katolickiej szkole podstawowej, a później w szkole średniej.
To jedna z tych osób, których biografia jasno stwierdza – od początku niezbyt przejmowała się formalną nauką i chociaż rodzice dbali o to, żeby zarówno ona jak i jej rodzeństwo mieli dobrych nauczycieli, to Sibylle zdecydowanie wolała zaszyć się gdzieś w ogrodzie i malować rośliny, albo tworzyć wesołe książeczki dla swojej młodszej siostry. Kolejny dowód na to, że sukces często osiąga się pomimo szkoły, a nie dzięki wkuwaniu tego, co inni uznali za konieczne. Ale przejdźmy w końcu do książki…
„Wietrzyk” to historia, która ma dwóch bohaterów. Z jednej strony poznajemy tytułowego Wietrzyka, który jak to na jesieni – nie może usiedzieć w miejscu. Razem z nim przez jesień pędzi Janek. To on korzysta na tej ciągłej ruchliwości Wietrzyka. A to mu Wietrzyk łódki na jeziorze popchnie, a to jabłko z jabłonki zrzuci, a to zabierze w podróż po łąkach aż do utraty tchu… Pięka wizja jesieni, w dodatku zilustrowana w charakterystyczny dla Sibylle secesyjny sposób, pełen motywów roślinnych, jasnych kolorów i powywijanych linii.
2. Przewodnik prawdziwych tropicieli – Jesień – Adam Wajrak
Adam Wajrak to kolejny człowek, który z pasją potrafi opowiadać o swoich własnych pasjach. W jego książkach czuć bardzo mocno, że to o czym pisze, jest ważną częścią jego życia. A sposób w jaki opowiada o przyrodzie również w jego czytelnikach rozbudza zainteresowanie.
Tylko przynam się od razu, że my z Kluskiem Przewodniki czytamy przy laptopie. Bo zawsze chcemy sprawdzić jak wyglądają te pasjonujące stworzenia, o których pisze autor. Czasami właśnie trochę mi brakuje większej ilości ilustracji. Z drugiej strony pan Adam pisze o tylu ciekaych stworzeniach, że żeby wstawić tam zdjęcie każdego z nich książka pewnie musiała by być pięć razy grubsza. I pewnie gdybym wziełą do ręki taki mocno ilustrowany zdjęciami Przewodnik po jesieni, wyrzuciłabym go od razu po pierwszych stronach. Dlaczego? Bo na pierwszej stronie pierwszego rozdziału znalazło się zdanie: „(…)ale – co najważniejsze – łąki są pełne pająków, które rosły przez całą wiosnę oraz lato i właśnie teraz są najpiękniejsze i najładniej wyglądają.” Jeśli wiecie jakie podejście mam do pająków (więcej o tym pisąłam tu) zrozumiecie jak makabryczne wydało mi się to zdanie. Ale Klusek nie przepóścił wyszukiwania kolejnych gatunków w przeglądarce, siedziałam więc, czytałam, przeglądałam i wiecie co? Jak następnego dnia zobaczyłam pająka, to jakoś tak z większą ciekawością zaczęłam mu się przypatrywać… Może jeszcze nie za bardzo mam ochotę na przytulasy, ale im dłużej patrzę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że to naprawdę ciekawe zwierzęta… Chociaż w dalszym ciągu – tak conajmniej metr ode mnie.
Oczywiście w Przewodniku znajdziecie nie tylko pająki i na prawdę warto do niego zajrzeć, bo przyroda w wydaniu Adama Wajraka jest niezmiernie ciekawa.
3. Jesień w Klinice Małych Zwierząt w Leśnej Górce – Tomasz Szewd
To znów książka, w której znajdziemy ciepłe historie o małych zwierzątkach. Książka, która z jednej strony pokaże dzieciom jak wyglądają jesienne przygotowania do zimy, a z drugiej – pozwoli się dzieciom oswoić z tematem lekarzy i szpitala. Bo tutaj te dwa wątki dzieją się jednocześnie.
Historie pełne empatii i szczerze mówiąc, kiedy ich słuchałam (mamy audiobooka), czasami nachodziła mnie taka myśl, że gdyby wszyscy lekarze tak podchodzili do swoich pacjętów, jak robią to lekarze w Klinice Małych Zwierząt świat byłby dużo milszym miejscem.
Masz jakieś ulubione jesienne lektury?
Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.
A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”