Budzisz się rano z uśmiechem na ustach, spokojnie przygotowujesz śniadanie, w podskokach idziesz budzić swoje dzieci, które na twój głos i delikatne głaskanie po buzi, otwierają radośnie oczka ze słowami „Och jak dobrze mamusiu, że mnie budzisz”? Potem ty idziesz szykować się do pracy, a Twoje dzieci w podskokach, sprawnie i z radością ścielą łóżka, ubierają się i z uśmiechem zjadają przygotowane wcześniej śniadanie. Teraz to już tylko grzeczne mycie zębów i sprawne zakładanie kurtek, czapek, butów i rękawiczek. A wszystko z uśmiechem i radością na twarzach. Tak wyglądają Twoje poranki?
Pewnie nie, bo taka wizja jest raczej niemożliwa do spełnienia poza scenariuszami reklam margaryny i proszków do prania. Są jednak sposoby na to, żeby poranki z dziećmi nie były codzienną walką na śmierć i życie. Co więc można zrobić, żeby dzieci spokojnie wyprawić do przedszkola i samemu zdążyć do pracy?
Opierając się na własnych błędach, doszłam do następujących wniosków:
1) Zachowaj spokój. Jednym z mechanizmów pozwalających na przeżycie w stadzie są neurony lustrzane. W skrócie, są to takie połączenia w mózgu, które powodują że mimowolnie zachowujemy się tak, jak otaczający nas ludzie. Dzieci też to mają. Co to oznacza w praktyce? Na przykład to, że zdenerwowana mama = zdenerwowane dziecko. A zdenerwowane dziecko = piętrzące się trudności przy wychodzeniu z domu.
To Ty jesteś dorosła, i to na Tobie spoczywa zadanie zachowania spokoju. Nie na dziecku. Dziecko jeszcze nie ma takich możliwości. Teraz tylko pytanie jak to zrobić? Skąd wziąć ten cholerny spokój, kiedy wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny przyjdziesz do pracy spóźniona? Na to pytanie niestety każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Warto lepiej się poznać i przetestować na sobie kilka pomysłów. Na przykład:
- Wstawaj 15 minut wcześniej, żeby mieć więcej czasu na poranne przygotowania.
- Poświęć pięć minut na proste ćwiczenia rozciągające, lub medytację. (Ja często wpisuję na Youtube np. 5 minute morning routine, 5 minut yoga, 5 minut meditation – jest w czym wybierać. To tylko pięć minut, a naprawdę pozwala lepiej zacząć dzień – pod warunkiem, że wstanę zanim wstaną moje dzieci)
- Kładź się wcześniej – wyspana mama, to spokojniejsza mama. Pranie nie zając.
- Dbaj o siebie. Pozwól i sobie na odpoczynek i rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność. Jeśli czujesz, że ktoś dba o Ciebie, łatwiej Ci dbać o innych. (O tym, że jesteś gąbką)
- Uwolnij Moc razem z Joanną Baranowską, zapisz się na bezpłatne (BASIC) całoroczne warsztaty tutaj
2) Pamiętaj, że dziecko nie robi Ci na złość. Jemu się po prostu nie chce wstawać, wychodzić i śpieszyć od razu z samego rana. Ono też, tak jak Ty wolałoby mieć czas dla siebie, rozbudzić się spokojnie i na własnych zasadach. To, że Ty mówiłaś wczoraj wieczorem, że „jak nie pójdzie teraz spać, to będzie rano zmęczone”, znaczy najwyżej tyle, że dziecko wczoraj wiedziało, że to może nastąpić. To wcale nie znaczy, że dzisiaj jest gotowe na takie konsekwencje. To jest naprawdę trudna lekcja, wiem to dobrze patrząc po sobie. I to, że zdaje sobie sprawę z tego, że jak położę się o drugiej, to rano będę niewyspana, wcale nie pomaga mi następnego dnia rano obudzić się z uśmiechem na ustach i radością w sercu. Czemu dzieci mają zachowywać się bardziej konsekwentnie niż dorośli?
Zamiast po raz kolejny powtarzać „a nie mówiłam…” staram się więc w takich sytuacjach zgadzać z moim dziećmi. „Chce ci się spać? Wolałbyś jeszcze poleżeć? Ja też. Ale jak jeszcze trochę poleżymy, to spóźnisz się na śniadanie w przedszkolu.” I o dziwo takie podejście bardzo często działa – płacz i jęczenie ustaje ustępując miejsca spokojnemu pogodzeniu się z niesprzyjającą codziennością.
3) Przygotuj się wieczorem. Jeśli jest coś, co możesz zrobić wieczorem, zrób to. Rano i tak masz zawsze za mało czasu. Po co dokładać sobie niepotrzebnego stresu i obowiązków. Wybierz ubranie dla siebie i dziecka, spakuj drugie śniadanie, plecak, może nawet przygotuj śniadanie (np. owsianka na noc) – jednym słowem jeśli coś da się zrobić dzień wcześniej – zrób to dzień wcześniej.
4) Zrób plan. O tym, jak przydatne jest to narzędzie dla dzieci już pisałam, więc tutaj przypomnę tylko pokrótce. Jeśli musisz cały czas przypominać dziecku rano o wszystkim, być może Twoje dziecko po prostu nie do końca wie, czego się od niego oczekuje. Spróbujcie razem na spokojnie (dzień wcześniej oczywiście, a najlepiej w piątek wieczorem, tak żeby w sobotę i niedzielę można było potrenować), ustalić co dziecko musi zrobić rano i w jakiej kolejności. Zapiszcie wszystkie zadania na kartce lub narysujcie (wystarczą symboliczne oznaczenia, nie trzeba tu żadnych zdolności plastycznych) i przyklejcie gdzieś w widocznym miejscu. W ten sposób dziecko po obudzeniu będzie miało ściągawkę i będzie mogło sobie po kolei wykonywać swoje zadania, bez ponaglania, przypominania itp. Nie przejmuj się, jeśli na początku dziecko zrobi np. tylko pierwszą czynność, a o kolejnych zapomni. Pokaż mu wtedy kolejny punkt na planie, potem kolejny. Bez nerwów, spokojnie. Proces nauki wymaga czasu.
(Sobie też możesz zrobić taki plan, jeśli masz wrażenie, że Twoje poranki to czysty chaos )
5) Pamiętaj o poczuciu humoru. Poranki dla większości z nas są wystarczająco trudne i stresujące, nie ma powodu, żebyśmy jeszcze pogarszali sytuację ciągłym narzekaniem. Trochę śmiechu może pomóc rozładować trudną dla Ciebie, ale i dla Twoich dzieci, sytuację. Zacznij śpiewać śmieszną piosenkę przy ubieraniu, albo wymyśl jakąś niemądrą rymowankę w stylu „Wpadła nóżka do skarpetuszka”. Albo wyjdźcie z domu tyłem. Być może będziecie się wtedy szykować odrobinę dłużej, ale za to zaczniecie dzień w lepszym nastroju.
Kilka rzeczy wartych przemyślenia, jeśli masz problemy z porannym wychodzeniem z domu:
- Czy masz jakiś plan na rano, czy może działasz chaotycznie? Czy Twoje dzieci wiedzą co i kiedy mają robić? Czy poranki wyglądają codziennie tak samo, czy może jednego dnia najpierw każesz się dzieciom ubierać, a innego zaczynasz od śniadania lub pędzisz je krzykiem do łazienki? Może warto przygotować wcześniej odpowiedni plan?
- Czy jest coś co robisz rano, a co równie dobrze mogłabyś zrobić poprzedniego wieczora?
- Czy wstajesz wystarczająco wcześnie? Cudów nie ma – czas się nie rozciąga.
- W jaki sposób dbasz o to, żeby zachować swój własny spokój? Czy przypadkiem nie zapominasz o tym?
A jak u Ciebie wygląda poranne wychodzenie z domu? Może też masz jakieś sprawdzone sposoby na trudne poranki? Podziel się proszę w komentarzu, a jeśli uważasz, że ten wpis jest pomocny, podziel się nim ze znajomymi. Dla mnie każdy komentarz, każde udostępnienie jest ważne. Tylko w ten sposób mogę się dowiedzieć, że ktoś czyta, to co piszę.
Pin It