Klusek daje nam ostatnio trochę w kość. Nie jest to już dziecko tak posłuszne i grzeczne, jak jeszcze rok temu. Ma na pewno swoje powody.:
- „Bunt trzylatka„.
- Rodzeństwo.
- Mniej poświęconego czasu.
- Więcej rzeczy widzi, więcej by chciał, a nie wszystko mu wolno.
I pewnie jeszcze wiele innych powodów, których nigdy nie poznamy.
Czasami nie jest łatwo. Nie żeby od razu rzucał się z rozpaczy na ziemię. Ale potrafi krzyknąć. Potrafi ewidentnie nie słuchać co się do niego mówi. Popaść w małą rozpacz. Łatwo nie jest. Czasami sobie myślę, że fajnie by było mieć takie grzeczne dziecko. Co to zawsze mnie słucha, grzecznie robi co się mu każe, nie próbuje testować moich granic … Ale z drugiej strony przypomina mi się tekst z „Pippi Pończoszanki.” Opis dzieci z domu sąsiadującego z Willą Śmiesznotką – Tommiego i Aniki:
„Było to dwoje bardzo grzecznych, dobrze wychowanych i posłusznych dzieci.Tommy nigdy nie obgryzał paznokci i zawsze robił to, o co mamusia go prosiła. Annika zaś nie naprzykrzała się, kiedy nie mogła postawić na swoim, i zawsze wyglądała schludnie w gładko wyprasowanych, kretonowych sukienkach, których starała się nie zabrudzić.”
I tak sobie myślę, że coś w tym opisie jest nie tak. I nie chciałabym, żeby moje dzieci takie były.
A takie oto zdjęcie znalazłam w przepastnych zasobach naszego archiwum.