Nasz Klusek wykazuje ostatnio fascynację flamastrami. Być może wiąże się to z faktem, iż dostał na święta całą nową półkę na swoje „materiały artystyczne”. Średnio pięć razy dziennie ściąga je z półki i maluje. My staramy się, żeby robił to na swoim stoliku, na kartce. On jednak twierdzi, że dużo lepszą powierzchnią do malowania jest krzesło. Ale to nie jest w tej chwili istotne. Dzisiaj, chciałam Wam, że nasz Klusek absolutnie nie wdał sie w mamę. Zdarza mu się bowiem sprzątać po sobie. Dzisiaj udało mi się go na tym przyłapać:)